Cringowe teksty na podryw… Czemu wciąż istnieją i kto je wymyśla?

Nie wiem, kto pierwszy uznał, że tekst „Czy bolało, jak spadałaś z nieba?” to dobra droga do czyjegoś serca, ale musiał być albo bardzo odważny, albo… bardzo samotny. Cringowe teksty na podryw mają w sobie coś z miejskich legend – krążą po świecie, zmieniają formy, bywają cytowane w memach i niestety, nadal są używane. Ale czy naprawdę działają? I dlaczego w ogóle ktoś decyduje się je wypowiedzieć na głos?

Co to jest cringe i jak się ma do podrywu?

„Cringe” to to uczucie zażenowania, które przechodzi po kręgosłupie niczym zimny dreszcz, kiedy słyszysz coś tak dziwnego, że nie wiesz, czy się śmiać, czy uciekać. W kontekście flirtu, cringowe teksty na podryw to te, które sprawiają, że druga osoba zamiast motyli w brzuchu czuje potrzebę zgłoszenia Cię do konkursu na najgorszy tekst roku.

Dlaczego ludzie nadal to robią?

Bo chcą zabłysnąć. Bo myślą, że będą oryginalni. Bo widzieli w komedii romantycznej, jak działało to na główną bohaterkę. Problem w tym, że rzeczywistość nie ma montażu, ścieżki dźwiękowej i scenariusza pisanego przez ludzi od Netflixa. Cringowe teksty na podryw, wypowiedziane w realu, brzmią jak żart, który zestarzał się źle. Bardzo źle.

Przykłady, które bolą bardziej niż złamane serce. Zobacz cringowe teksty na podryw

„Masz mapę? Bo się zgubiłem w Twoich oczach.”

Serio? Czy ktokolwiek, kiedykolwiek, odpowiedział na to: „Ojej, ależ miło!”?

„Twoja mama musiała być złodziejką, bo ukradła gwiazdy z nieba i schowała je w Twoich oczach.”

To już nie jest flirt, to poezja klasy B. I to taka, którą wydano bez korekty.

„Gdybyś była warzywem, byłabyś słodką marchewką.”

Brzmi jak linijka z kreskówki dla dzieci. Tylko że w świecie dorosłych nikt nie chce być warzywem. Nawet słodkim.

Cringowe teksty na podryw to trochę jak stary telefon z klapką – może i kiedyś były modne, ale dziś są bardziej anegdotą niż strategią.

Jak flirtować, żeby nie było wstydu?

  1. Bądź autentyczny – nie musisz nikogo udawać. Serio, nie ma nic bardziej pociągającego niż człowiek, który mówi normalnie i z humorem, bez udziwnień.
  2. Zadaj pytanie, zamiast rzucać hasła – „Co tu robisz?” działa lepiej niż „Czy jesteś Google? Bo masz wszystko, czego szukałem.”
  3. Reaguj na sytuację – jeśli widzisz kogoś w księgarni, zapytaj o książkę. Jeśli ktoś tańczy na imprezie, pochwal taniec. Banały zostaw kabaretom.

Cringowe teksty na podryw – śmiech przez łzy (i trochę wstydu)

Nie będę kłamać – czasem te teksty są tak złe, że aż dobre. Kiedyś usłyszałam: „Twój ojciec to chyba piekarz, bo masz bułeczki jak marzenie.” Płakałam. Ze śmiechu. I powiem Ci jedno – ten chłopak nie dostał numeru, ale zapamiętałam go na zawsze. Czasem lepiej być śmiesznym niż nijakim… ale uwaga, to nie zawsze działa.

Czy cringowe teksty na podryw mają sens? Moja opinia

Jeśli robisz to z przymrużeniem oka i potrafisz się z siebie śmiać – może. Ale jeśli naprawdę myślisz, że „Jesteś Wi-Fi? Bo czuję połączenie” sprawi, że ktoś się w Tobie zakocha… lepiej zainwestuj w uśmiech i szczerość. To działa lepiej niż cały katalog żenujących haseł.

Dodaj komentarz